niedziela, 31 marca 2019

Ogród botaniczny, furtka

Cześć!
Pogoda za oknem bardzo nas dziś rozpieszcza i pierwszą myślą, jak słonko skierowało się na moją twarz, było wspomnienie mojej letniej sesji.
W lipcu zeszłego roku razem z koleżanką, amatorką w dziedzinie fotografii, wybrałyśmy się na spacer do krakowskiego ogrodu botanicznego i spontanicznie, zrobiłyśmy parę zdjęć.




Sprawiało nam to dużą radość, oczywiście pierwsze próby jakiegokolwiek pozowania, nie rozśmieszały wyłącznie pani fotograf, ale także turystów czy rodziny z dziećmi, którzy spacerowali wśród uniwersyteckiej 
zieleni.  

Sami widzicie, że zdjęcie po lewej nie jest dobre, ale pierwsze ujęcia nie są idealne. 


Obiecuję, że inne są lepsze!











Nie sądziłam, że kilka zdjęć zdoła otworzyć mi drogę, chociaż patrząc na mój dotychczasowy sukces to raczej wąską i krętą górską ścieżynkę, która z sesji na sesje lekko się powiększa. Dość metaforycznie podkreśliłam, że spontaniczna nie-sesja, zaszczepiła we mnie chęć pracy przed obiektywem. 
Poniżej zdjęcia, dzięki, którym "ktoś" mnie zobaczył, a ja zobaczyłam świat mody.



Oczywiście Wiktoria obrabiając zdjęcia, bardzo się do tego przyczyniła i to właśnie dzięki niej moja sukienka w rzeczywistości niebieska, występuje w różnych barwach.


Na sam koniec zostawiłam zdjęcie, które uchyliło mi furtkę oraz pozwoliło Wiktorii dostać się do profesjonalnej agencji, z którą w wieku 18 lat mam zamiar pracować.

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, zapraszam do pisania komentarzy. Chętnie pomogę, być może w przejściu na modową stronę? 

Buziaki Iza